Niezależnie od tego na jakim etapie jesteś, kierujemy do Ciebie parę słów!

W ostatnich czasach daje się zauważyć niebywały wzrost zainteresowania tzw. “postanowieniami noworocznymi”. Presja jest tak duża, że często nie wiemy po co zakładamy sobie cele i plany, nie bacząc na swoje rzeczywiste potrzeby.

Wymyślamy aktywności i rzucamy wyzwaniami na oślep, by w szalonym pędzie dorównać innym. Ławica noworocznych zmagań porywa nas i wciąga bez reszty, pochłania w wygórowanych oczekiwaniach i wyrzuca ze swego obiegu tych, którzy nie podołali. Ale… czy naprawdę musi tak być?

A gdyby tak zatrzymać się i jeszcze raz zapytać siebie i przemyśleć- czego tak naprawdę potrzebuję? Gdyby tak zaplanować swoje cele raz jeszcze, ale z założeniem większej wyrozumiałości dla siebie?

Weźmy za przykład aktywność fizyczną. Wybrał_ś sobie regularne uczęszczanie na siłownię? Świetnie! Ale czy kiedykolwiek wcześniej sprawdzałeś, czy Ci się to w ogóle podoba? Może warto w początkowe planowanie wpleść czas dla siebie na samopoznanie i rozeznanie się w różnych aktywnościach? A może zamiast porywać się z motyką na słońce zacznij po prostu od regularnych spacerów? Może basen raz w tygodniu? Daj sobie czas na zorientowanie się, w czym czujesz się najlepiej, a dopiero potem określaj ramy czasowe aktywności.

A jak już wybrał_ś… Co z motywacją? Jak zacząć? Dla zainteresowanych pomysł podrzucamy w komentarzu pod postem!

Wszystko można zrobić spokojnie, powoli, i z dużą dawką wyrozumiałości dla samego/samej siebie. Jeśli chodzi o wyrabianie świadomych nawyków warto zaopatrzyć się w jakąś lekturę, np. “Atomowe nawyki”. Pamiętaj, że zmiany nie muszą zacząć się od nowego roku, od początku miesiąca, ani od poniedziałku. Możesz wprowadzać je na spokojnie, nawet od teraz!

„Nie chodzi o to, byśmy osiągnęli nasze najwyższe ideały, lecz o to, aby były one naprawdę wysokie.”

-Robert Baden-Powell

To co? Spróbujesz?